Powrót

Powrót Mierzeją do Władysławowa. Pojechałem pod szkołę gdzie kiedyś bywałem na koloniach. Kierunek Rozewie. Latarni nie zauważyłem 😁 byłem skupiony na fatalnej brukowanej drodze. Zatrzymałem się w Jastrzebiej Górze na kawę i ciastko. Było już późno więc nad morze nie zszedłem po stromych schodach. Ale fota jest. Wyjechałem o 17tej. W domu byłem o 22. 5 godzin w siodle. Ale trasa nie autostradą. Tczew Grudziądz Golub Dobrzyń Lipno Płock i Nowe Grabie. A w domu czekała już Dziunia i przepyszna kolacja. 

Zrobiłem 943km. Szczęśliwie bez przykrych przygód nie licząc jednej przewrotki 😁

Było super. Jednak najfajniejsza w tym jest sama podróż…. jechanie. Gdzieś na miejscu to już samemu nudno.

Ale powtórzyć trzeba będzie koniecznie.

KONIEC