Gdy marzyłem by mieć motocykl, Rumunia była dla mnie abstrakcją w kontekście wyprawy motocyklowej.
Gdy już miałem motocykl, Rumunia zawitała do moich marzeń.
Gdy zacząłem marzyć, to zacząłem czytać o Rumunii, potem “ją” planować.
W końcu znalazł się rok, czas i człowiek, który chciał, a ja z nim, wspólnie odbyć tą podróż.
Andrzej, wielkie dzięki !
Dziękuję mojej kochanej żonie za wielkie wsparcie przed, w czasie i po podróży. Dziunia, kocham Cię!
Co był zmienił w przyszłych wyjazdach?
– mniej godzin dziennie na motocyklu, aby więcej czasu było na znalezienie dobrej knajpki z jedzeniem i więcej czasu na przebywaniu na miejscu.
– wcześniejsze planowanie dzikiego miejsca na nocleg pod namiotem
Podsumowanie takie statystyczne… to tak z grubsza, bo nie liczyłem w szczegółach.
Średnie spalanie: 5,56 l/100km
Kupionych litrów paliwa: 209l
Średnia cena za litr około: 5,3 PLN
Na paliwo poszło około 1100 PLN
Uszkodzenia: oderwana blacha od stopki i zaczep od barana 😎
Poza tym Trampek szedł jak burza – nie musiałem otwierać toreb narzędziowych. Nawet jednej trytytki nie zużyłem – co mnie cieszy.
Moja grupa na fejsie Banan Trip
https://www.facebook.com/groups/banantrip/
No i na koniec, dla wytrwałych czytaczy, wisienka na torcie, a mianowicie film utworzony przez Andrzeja z naszej wyprawy. Jet to zajawka dłuższego reportażu, który powstawał będzie w czasie długich, jesienno-zimowych wieczorów Andrzeja. ( Już nie będę się wkurzał, że się ciągle zatrzymywałeś na kamerowanie 🙂 )